Rzeczpospolita Alternatywna

Radogród

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2023-09-18 19:02:13

Nivca

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-13
Posty: 31
Punktów :   

Tatiana Iwanowna Pałenko

Tatiana Iwanowna Pałenko. Krótka historia z życia pewnej, nie tak już bardzo młodej, dziewczyny ze stanu mieszczańskiego.

    Citius. Altius. Fortius.
    Tatiana siedziała wyprężona jak struna a do jej twarzy przyklejony był olśniewająco piękny, aczkolwiek kompletnie nieszczery, uśmiech. Tak, na wszelki wypadek, gdyby miało ją omieść czujne oko kamery telewizyjnej. Dobiegał końca występ jednej z jej rywalek Grety Lilienthal, reprezentantki Arcyksięstwa Austrii. Trwały Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Cortina d`Ampezzo organizowane przez Najjaśniejszą Republikę Wenecką. Konkurs jazdy figurowej kobiet, jak zwykle, cieszył się dużym zainteresowaniem. Oczywiście „greckie igrzyska” nie dorównywały estymą zmaganiom gladiatorów czy wyścigom w cyrku, jednak z każdym rokiem widzów było coraz więcej. Działo się to przy, pełnym niezadowolenia, marudzeniu „dziadersów”, którzy upatrywali w tym oznak zniewieścienia i upadku rzymskiej cywilizacji.  To oczywiście kwestia gustu, co lepiej nadaje się do tego, aby z rodziną i dzieciakami spędzić sobotnie popołudnie. Jedni wolą zgrabne dziewczęta przemykające z gracją po zamarzniętej wodzie, inni z kolei  spoconych troglodytów wypruwających sobie flaki lubo też odrąbujących członki.
    (Dobrze ci idzie suko! Za dobrze.) Tatiana wodziła wzorkiem za Austriaczką, która swój program, przy akompaniamencie „Nad pięknym modrym Dunajem”, wykonywała w sposób bezbłędny. Serce podskoczyło pannie Pałenko do gardła, kiedy Greta rozpoczęła najazd przodem, celem wykonania skoku. (Żebyś się wyjebała na ten swój śliczniutki ryj!) Zawistne zaklęcie, jak się za chwilę miało okazać, na nic się zdało. Po nabraniu odpowiedniej prędkości, po zmianie nogi, zawodniczka wybiła się energicznie z zewnętrznej krawędzi lewej łyżwy jednocześnie wykonując energiczny zamach prawą nogą. Widownia przywitała aplauzem perfekcyjnie wykonany potrójny axel. Żadnej podpórki. Trudność tej ewolucji spowodowana jest tym, że skok rozpoczynany jest do przodu, a lądowanie następuje tyłem. Powoduje to konieczność wykonania o pół obrotu więcej, niźli by to wynikało z nazwy. Tatiana widząc lekkość, grację i nieludzką sprawność rywalki uświadomiła sobie, że jest w czarnej dupie. Stało się to, przed czym zawsze przestrzegali trener i psycholog. Czuła się jakby ktoś wyrwał jej całe wnętrzności a pustą klatkę piersiową wypełniało tylko lodowate powietrze. Kilka lat temu, kiedy wypłynęła jako „wielkie odkrycie” w zawodach juniorów, nieustające pasmo sukcesów i pewność siebie powodowały, że czuła się jak dobrze naostrzony nóż, który tnie wszystko nie napotykając oporu. Podobnie jak zimna stal była obojętna na to, co akurat stanie na jej drodze. Gotowa była poświęcić wszystko i każdego aby osiągnąć najwyższy sukces. Nie istniały dla niej miłość i przyjaźń. Liczył się tylko sport. Dzięki temu siedziała tutaj, w oczekiwaniu na swój występ, pośród najlepszych zawodników na tej planecie. Tylko, że to akurat nie miało dla niej znaczenia. Ona chciała być pierwsza i jedyna. Cokolwiek mniej, to była dla niej klęska. Kilka lat temu zamówiła u jubilera bransoletę, na której kazała wygrawerować zdanie: „Prawdziwa zręczność przychodzi bez wysiłku.” Mimo usilnych starań nie była sobie w stanie przypomnieć gdzie usłyszała taki zwrot. Może w jakimś filmie? Wtedy wydawało jej się, że to zajebisty tekst. Z pewnością warty tego, aby wrzucić zdjęcie z taką bransoletką na portalu społecznościowym. Dzisiaj wszystko to jawiło się jako naiwny, żałosny kicz. Po prostu pękła. Nawet nie słyszała ogłaszanej punktacji. Wiedziała, że noty musiały być maksymalnie wysokie. Drętwo wkroczyła na lodowisko, na którym czuła się teraz bardziej jak skazaniec w amfiteatrze, niż jako sportowiec. Wielokrotnie widziała publiczne egzekucje, gdzie przestępców rzucano na pastwę bestii. Zwierząt i tych w ludzkiej skórze – bezlitosnych gladiatorów. Dzisiaj to ona miała zostać padliną. Widownia jawiła się jako wielka kolorowa plama. Nie można było rozróżnić jednostek. Tylko jeden pulsujący organizm, w napięciu czekający aby, w akompaniamencie wrzasków i pomruków, obleśnie pożreć swoją ofiarę. Tuż przed tym jak zaczęto odtwarzać podkład muzyczny, w jednym z sektorów, w rzędzie tuż przy bandzie lodowiska, z kakofonii obrazu wyłoniła się postać starej kobiety. Była wysoka i bardzo szczupła z siwymi włosami. Zielone oczy były wpatrzone w Tatianę. Twarz emanowała spokojem ale i smutkiem. Muzyka zaczęła grać.
(...)
- Dziękujemy państwu za uwagę i zapraszamy do oglądania jutrzejszych zmagań par tanecznych. Oddaję głos do naszego studia w Radogrodzie. - Ostatniemu zdaniu komentatora towarzyszył widok białego alpejskiego kurortu.
    Po bloku reklamowym widzowie mogli zobaczyć Karla Hofmana i Annę Miszkinis z redakcji sportowej. Siedzieli na tle ekranu z widokiem na ośnieżone wzgórze Nudis Pedibus i starożytną świątynię Swarożyca – Dadźboga – Radogasta.
- Dzień dobry. Witamy, po krótkiej przerwie. Jak widzicie państwo, pogoda u nas równie zimowa, jak w Cortina d`Ampezzo. Chram Trójcy Gołonoskiej tonie w śniegu. Aniu, pewnie tak samo jak ja, czujesz wielki niedosyt. Nasza reprezentantka niestety na ostatnim miejscu. Jak myślisz, jak to się stało? Przecież na zawody jechała jako jedna z faworytek.
- Rzeczywiście. Bardzo słaby występ. Zdecydowanie poniżej możliwości Tatiany. Miałam ją okazję poznać już w czasie, kiedy rozpoczynała karierę i wielokrotnie oglądałam ją na żywo. Przypomnijmy. Była niepokonana we wszystkich konkursach juniorów, najwyższa lokata w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy a ostatnio złoty medal w Mistrzostwach Narodów Rzeczpospolitej Seniorów. Myślę, że nie wytrzymała presji. To się często zdarza u mniej doświadczonych zawodników.
- W każdym razie, to dopiero początek światowej kariery Tatiany Pałenko. Miejmy nadzieję, że podniesie się po tym niepowodzeniu. Będziemy kibicowali dalej dziewczynie z Radogrodu. A dzisiaj jeszcze, w studio olimpijskim, już za kilka minut, ceremonia wręczenia medali i gałązek oliwnych dla zwycięzców, w tym dla znakomitej Grety Lilienthal.
- Jeszcze jedno Karl, na otarcie łez. Podpowiada mi realizator. Mamy wiadomość z ostatniej chwili. Zawodniczka z Królestwa Obojga Sycylii została zdyskwalifikowana za nieprzepisowe łyżwy, także Tatiana Pałenko awansuje na przedostatnie miejsce.

Silentio noctis sonus spargitur.
    Muza napierdalała ostro i to z każdej strony. W wielu kamienicach przy Via Ferrea mieściły się kluby, kasyna i dyskoteki. To było rozrywkowe centrum Radogrodu. To właśnie tutaj, w dzielnicy Kattowitz, onegdaj uruchomiono pierwszą linię tramwajową w metropolii. Amatorzy nocnych wrażeń mogli przemieszczać się pomiędzy lokalami zabytkowymi wagonami. Stąd obecna nazwa ulicy – Droga Żelazna. Jeśli ktoś lubił wódę, dziwki i koks - to było miejsce dla niego. Warto tutaj zaznaczyć, że prostytucja i narkotyki, zgodnie z Kodeksem Karnym Koronnym były nielegalne i o ile, w podlejszych okolicach, prawo to było dosyć rygorystycznie egzekwowane, to na Via Ferrea sytuacja już tak oczywista nie była. Niewiele osób było stać aby zabawiać się w tej okolicy. Tutejsze lokale oferowały swoje podwoje, w najgorszym razie, dla dobrze sytuowanych mieszczan ale standardem było, że bawiła się tu szlachta i patrycjat. Przedstawicielom wyższych klas niekoniecznie podobało by się aby kręcili się tu policjanci, lub nie daj Mitro, strażnicy miejscy. Porządku pilnowała Drużba. Pomyślisz teraz, drogi czytelniku, że to jakiś rodzaj mafii albo podobnej grupy przestępczej. Zapewniam Cię, że nie. Uczciwie jednak przyznam, że nie była to legalna firma ochroniarska. Naczelnymi zasadami, którymi kierowała się ta organizacja były dyskrecja i skuteczność. Drużba pilnowała aby, co bardziej podchmieleni klienci, nie robili burd tylko kulturalnie się bawili. Dbała aby oferowane do konsumpcji substancje oraz wszelkie inne rozrywki spełniały wysokie standardy jakości. Jeśliby jakiś krewny burmistrza twierdził, że pewna usługa należy mu się w gratisie, li tylko z racji bycia wspomnianym krewnym, grzecznie ale stanowczo odżegnywano go od takich imaginacji. Równie troskliwie dbano aby zmęczeni szlachcice czy ekwici nie zalegali obrzygani pod stolikami. Ordnung muss sein!
Smocza grota był to lokal gustowny i klimatyczny a przy tym oferował rozrywkę w stosunkowo przystępnej cenie.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wychfiz1.pun.pl www.dietetyka2010.pun.pl www.gdynskie-orly.pun.pl www.brotherhoodofsteel.pun.pl www.budownictwo-wst.pun.pl